Łapalice

Pomysł szalonego projektanta w Łapalicach.  

Taką wizję posiadał Piotr Kazimierczak, który w latach 80. rozpoczął realizację swojego marzenia – inwestycji, która miała być dziełem jego życia. Budowla miała nawiązywać do świetności dawnych rezydencji. Ręcznie zdobione wnętrza, drewniane figury i rzeźbiarskie dzieła sztuki miały wypełniać każde z pomieszczeń. Wizję artysty dopełniała fontanna na najniższym piętrze, zadaszony basen, wielka sala balowa, gigantyczna brama wjazdowa i 12 wież, które mogły symbolizować 12 apostołów. Jak się jednak okazuje, w budowie przeszkodziła mieszanka polskiego prawa i zaniedbania inwestora. W sieci można natknąć się na informacje, że zamek powstał na podstawie pozwolenia na budowę 170m2 domu z pracownią rzeźby. Jak to możliwe, że w tym miejscu powstało wielkie zamczysko o powierzchni ponad 5 tys metrów kwadratowych?

Przeszkody nie do pokonania

Inwestor do szczęśliwców nie należał. Należąca do niego, gdańska firma produkujące meble oraz milionowe kontrakty na dostawy miały być gwarantami budowy zamku. Pierwsze kłody pod nogi zaczęły się jednak gdy jego firma, po okresie polskiej transformacji, wkraczała w decydującą fazę rozwoju. Zaczęło się od problemów z Zakładem Energetycznym, który odmówił dostaw prądu. Później Bank nakazał zwrot zainwestowanych już pieniędzy, gdy na jaw wyszły pogłoski o problemach prawnych inwestora. W takiej sytuacji nie udało się ruszyć z wielką produkcją. I tak w 1991 roku majątek firmy został zajęty przez komorników, a firma przestała istnieć.

Po kilku latach batalii sądowo-urzędniczej w 1999 roku pojawiła się nadzieja na ponowne uruchomienie firmy meblarskiej w Świętym Wojciechu. Niestety, po roku Gdańsk nawiedziła wielka powódź niszcząc zakład i efekty pracy. Spowodowało to po raz kolejny problemy z wypłacalnością, urzędnikami, ZUS-em i… komornikami, którzy ponownie zajęli majątek firmy.

W obliczu braku środków, pozwolenia na budowę i oficjalnego projektu budowlanego o swojej obecności przypomniał skutecznie powiatowy nadzór budowlany wydając nakaz rozbiórki samowoli.

(zainteresowanym gorąco polecamy wywiad w Kurierze Kaszubskim – historia, którą nakreśla Pan Piotr nadawałaby się co najmniej na scenariusz filmowej superprodukcji pokroju Układu Zamkniętego)

Jaka przyszłość czeka XX-wieczny zamek?

W 2008 roku pojawiły się pierwsze doniesienia o dobrej woli Powiatowego Nadzoru Budowlanego, którego urzędnicy postanowili znieść nakaz rozbiórki pod warunkiem dostarczenia pełnej dokumentacji projektowej. Udało się po kilku latach i wydano decyzję pozwalającą stworzyć w tym miejscu pensjonat.

Niestety dobrej woli władz powiatowych nie podzieliły władze wojewódzkie nie wyrażając zgody na budowę ze względu na braki formalne w projekcie. I tak, po raz kolejny prysły nadzieje na dokończenie budowy.

Ostatnią informacją, jaką znajdujemy w prasie jest ta z października 2013 roku, mówiąca o tym, że władze powiatowe zakazały prowadzenia prac budowlanych na zamku.

Co będzie dalej z zamkiem, lub jak ktoś woli z Pałacem w Łapalicach? Zdaje się, że inwestor nadal marzy o ukończeniu swojego projektu i będzie dalej walczyć o pozwolenie na budowę. Póki sprawy nie wygra, na terenie zamku żadne prace nie będą mogły być prowadzone.

Budowla dzisiaj

Prace są oficjalnie wstrzymane, główne wejście zamknięte i zawieszona jest tabliczka z ostrzeżeniem o zakazie wstępu i terenie budowy. Pojawiają się głosy, że budowla może się w każdej chwili zawalić, a część z niej już teraz osiada na grząskim gruncie. Nie odstrasza to jednak amatorów eksploracji urządzających liczne wycieczki po zamku.

źródło: http://www.ruszajwdroge.pl/2014/01/zamek-w-Lapalicach-szalony-pomysl-marzyciela.html#.V5c7yGiLRaQ